Brzozowskie obchody 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego


Zaduma nad bohaterstwem Powstańców Warszawskich, fenomenem Polskiego Państwa Podziemnego i wymowne skupienie zebranych – tak pokrótce można opisać nastrój panujący na brzozowskim cmentarzu 1 sierpnia br. w 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Inicjatywę obchodów tego wolnościowego zrywu podjęli Henryk Kozik – Przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Brzozowie, a zarazem Przewodniczący Rady Powiatu w Brzozowie oraz Jan Giefert – Komendant Jednostki Strzeleckiej 2222. Tego dnia nie zabrakło też lokalnych samorządowców i parlamentarzystów: Posła na Sejm RP Adama Śnieżka, Starosty Brzozowskiego Zdzisława Szmyda, czy przedstawiciela Posła do Parlamentu Europejskiego Bogdana Rzońcy - Jerzego F. Adamskiego.

Pamiętając o bohaterstwie powstańców, o ich bezgranicznym poświęceniu zebrani z pokorą i szacunkiem złożyli kwiaty oraz zapalili znicze przed Pomnikiem Poległych za Wolność. Uczcili również pamięć Haliny Kołodyńskiej Iżyckiej-Herman, sanitariuszki wojennej oraz jej męża Jerzego Iżyckiego-Hermana, powstańca warszawskiego. Tego popołudnia, o godzinie „W”, myślami byli wraz z powstańcami. Wszak był to największy w historii świata bunt milionowego miasta przeciwko okrutnej niewoli. Bunt, tym bardziej heroiczny, że polska armia podziemna, choć słabo wyposażona, walczyła z okupantem przez 63 dni. Straty były ogromne i bolesne, zarówno wśród żołnierzy, jak i ludności cywilnej. Poległo wielu bohaterów. Bohaterów bezimiennych, ale też tych znanych, ponieważ w powstaniu zginęło wielu wybitnych poetów, reporterów czy fotografów. Warszawę pokryło wówczas 20 milionów metrów sześciennych gruzów. Niestety, 2 października 1944 r., po 63 dniach walki w podwarszawskiej kwaterze von dem Bach-Zalewskiego, w Ożarowie został podpisany akt kapitulacji powstania. Olbrzymie straty poniosła przede wszystkim ludność cywilna. Po latach Niemcy przyznawali, że walka z powstańcami była największą i najtrudniejszą bitwą miejską, jaką stoczyli w czasie II Wojny Światowej i porównywali ją tylko z walkami w Stalingradzie.

Powstanie Warszawskie

- Dzisiaj Powstanie Warszawskie nabiera innego, wyjątkowego wymiaru. Siedemdziesiąt siedem lat temu było sygnałem dla świata, że Warszawa walczy. Dziś to karta w naszej historii, która niesie uniwersalne przesłanie o potrzebie wolności. I o cenie, którą niekiedy trzeba za nią zapłacić. Z tego miejsca dziękuję organizatorom za kultywowanie pamięci o tym szczególnym dniu. Jestem przekonany, że dzięki takim osobom powiat brzozowski zawsze będzie pamiętał o milowych chwilach polskiej historii. Napawająca optymizmem jest też postawa naszych harcerzy, którzy w takich chwilach są zawsze obecni. Pokazuje to jak cenne i silne wartości pielęgnuje harcerstwo. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Związek Harcerstwa Polskiego kształtuje młodych patriotów, którzy znają historię swojego kraju i dbają o to, aby nie została ona zapomniana – podkreślał Starosta Brzozowski Zdzisław Szmyd. - Kardynał Stefan Wiszyński pisał kiedyś: „Od chwili Powstania nie mogę rozstać się z myślą, że po Warszawie trzeba chodzić z wielką czcią. Chodząc po ulicach stolicy, pamiętajmy, że jest to miasto, w którym zginęło 300 tysięcy warszawian. Najlepsza młodzież obmyła swoją krwią bruki tego miasta. Tak się miłuje. (…) Przez taką miłość zyskuje się prawo do ojczyzny”. Słowa te są tym cenniejsze, że przecież Kardynał Wyszyński podczas Powstania Warszawskiego opiekował się rannymi w szpitalu w Laskach. A zatem bądźmy dumni z tego, że jesteśmy Polakami. W swym życiu równajmy do naszych przodków, którzy „umieli pięknie umierać i pięknie żyć” – apelował Starosta.

 


fot. Marek Wójcik