229 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Ustawa na miarę nowoczesnego świata

W fatalnej sytuacji międzynarodowej, po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku, przy olbrzymiej opozycji wewnętrznej, głownie magnaterii przeciwnej jakimkolwiek zmianom ustrojowym. Generalnie w anarchii, biedzie, wykorzystywaniu najniższych warstw społecznych, pogłębiającym się chaosie. W takich okolicznościach wprowadzano przepisy Ustawy Rządowej, czyli Konstytucji 3 Maja z 1791 roku, przyjętej podczas Sejmu Wielkiego, trwającego od roku 1788 do 1792. Wbrew protestom polskiej oligarchii oraz zagranicznym mocarstwom. Zgodnie z oświeceniowym mottem: „Miej odwagę być mądrym”.

konstytucja 3 maja

- Od rozbioru do dnia dzisiejszego Polska nie posiada już ani własnej historii, ani politycznie niezależnej egzystencji. Pozbawiona handlu, nie mająca ani jednego zewnętrznego sprzymierzeńca, nie dysponując ani dostateczną siłą wewnętrzną, ani dochodami umożliwiającymi wyemancypowanie się spod obecnej przemocy, ściskana ze wszystkich stron przez trzy potężne mocarstwa, zdaje się trwać w milczącym oczekiwaniu na wyrok, który przyniesie jej całkowite unicestwienie. Taki oto jest los kraju, który pod mądrymi rządami mógłby śmiało stanąć w rzędzie najprzedniejszych mocarstw Europy – napisał 7 lipca 1788 ówczesny ambasador brytyjski w Polsce. Jak się wydaje wnioski wyciągał trafne, wręcz najlepsze z możliwych. Dostrzegał bowiem z jednej strony zagrożenia zewnętrzne, z drugiej zaś miał świadomość polskiego potencjału wewnętrznego. Wykorzystanego właśnie na obradach Sejmu Czteroletniego w postaci uchwalenia Konstytucji 3 Maja, drugiej w świecie, po amerykańskiej. Być może zbyt spóźnionego sukcesu narodowego, ponieważ losu przewidywanego przez brytyjskiego polityka Polska uniknąć nie zdołała. Tym bardziej zatem doceniać należy przewidywalność, mądrość oraz talent polityczny autora powyższego cytatu, a z drugiej zdolność polskich ówczesnych elit, końca XVIII wieku, do podejmowania decyzji na miarę tamtych czasów, wyzwań i politycznych konieczności. Pocieszenie być może to niewielkie, ale zawsze eksponujące polską rację stanu, w momentach najtrudniejszych zdolną wzbić się ponad partykularne interesy wewnętrzne i osobiste korzyści majątkowe oraz płynące z zajmowania stanowisk państwowych.

Do takich ludzi właśnie, ponad podziałami, odważnych, należących do intelektualnej elity, mówiąc wprost patriotów, należy zaliczyć między innymi króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (mimo licznych kontrowersji wynikających z powiązań z dworem carskiej Rosji), Stanisława Staszica i Hugo Kołłątaja. Staszic (1755-1826) występował przede wszystkim jako zwolennik wzmocnienia władzy królewskiej, wprowadzenia dziedziczności tronu oraz reformy Sejmu przez głosowanie większością i stworzenie wspólnej izby mieszczańsko-szlacheckiej, w której oba stany rozporządzałyby tą samą liczbą posłów. Podkreślał też konieczność zwiększenia armii. Zasadnicze znaczenie miała jednak jego zdaniem zmiana polityki społeczno-gospodarczej. Żądał zatem zniesienia protekcyjnej polityki w stosunku do polskiego handlu i rzemiosła, zrównania w prawach mieszczan i szlachty, wreszcie poprawy położenia chłopów, których krytyczną sytuację uważał za najważniejszą przyczynę słabości Rzeczpospolitej. Hugo Kołłątaj (1750-1812) natomiast wiele uwagi poświęcił reformie władz państwowych i niejeden z jego postulatów w tej dziedzinie został zrealizowany w Konstytucji 3 Maja, której był współautorem. Za podstawę powodzenia reform uznawał podobnie jak Staszic zmianę stosunków społecznych. – Nie może być ten kraj wolny, gdzie człowiek jest niewolnikiem – mawiał Hugo Kołłątaj. Wiązał więc utrzymanie niezależności Rzeczpospolitej z zapewnieniem praw i wolności wszystkim jej mieszkańcom.

3maja1791

W ogóle promotorem postępowych poczynań Sejmu Wielkiego (1788-1792) było stronnictwo reform, zwane także patriotycznym. Składało się w znacznej mierze ze średnio zamożnej szlachty, dążyło do wzmocnienia państwa i zapewnienia mu należnego miejsca w Europie. Ludzie ci zdawali sobie sprawę, że należy podźwignąć Polskę gospodarczo, rozwinąć jej przemysł i handel. Aby to osiągnąć skłonni byli nawet porozumieć się z górnymi warstwami mieszczaństwa, doprowadzić do reformy miast, a nawet dopuścić mieszczan do udziału w życiu politycznym. W kontrze patriotom stało stronnictwo hetmańskie z Klemensem Branickim i Kazimierzem Nestorem Sapiehą na czele, składające się z kilku klik magnackich. Sprzeciwiało się generalnie wszelkim reformom i dążyło do uniemożliwienia prac sejmowych. Przywódcy stronnictwa zmierzali do unicestwienia centralnej władzy państwowej i oddania kraju na pastwę grup magnackich. Trzecie stronnictwo, na czele z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, pragnęło w pierwszym okresie obrad Sejmu wzmocnienie władzy królewskiej i powiększenia armii. Jesienią 1790 roku stronnictwo królewskie porozumiało się z ugrupowaniem patriotycznym.

- 2 maja 1791 roku zgromadziła się pod wieczorną porą patriotyczna strona w domu radziwiłłowskim dla głośnego czytania Konstytucji. Zbiegli tam i stronnicy moskiewscy, wnet i mnóstwo ludzi nie należących do Sejmu. Wzięli się patrioci do czytania Konstytucji. Słuchana ona była wśród głębokiego milczenia. Po skończeniu czytania ogólny powstał okrzyk: zgoda! zgoda!, co tak stronników moskiewskich przeraziło, że się żaden odezwać nie śmiał. Tymczasem już pod noc głęboką zgromadzili się w domu marszałka sejmowego, Stanisława Małachowskiego patrioci. Tam dla zapewnienia się o większości, która się prawie do jednomyślności zbliżała, i wzajemnego zaręczenia sobie, iż żadnymi wnioskami projektu w izbie wstrzymywać nie będą, podpisami swoimi dane sobie słowo utwierdzili. Od razu w dzień 3 maja napełniła izbę sejmowych obrad ciekawa publiczność. Na odgłos, iż Konstytucja dnia tego podana ma być Sejmowi, biegł każdy dowiedzieć się, jaki jego i ojczyzny los będzie. Większa część jednak publiczności zabrane już miejsca w izbie znalazłszy napełniła zamkowe sienie, schody i przysionki. Tu przypomnieć należy, iż zawczasu szermierze frakcji moskiewskiej wyznaczone sobie od naczelników miejsca w izbie sejmowej zabrali. Dozwolono im tego, niby na ten krok nie bacząc, lecz wkrótce te różne kupki tak się otoczone znalazły ludźmi, których gorliwość i odwaga doświadczona była, iż poznały, że im nie tylko gwałt, ale nawet pozór jego dozwolonym nie będzie – pisali autorzy pracy „O ustanowieniu i upadku Konstytucji 3 Maja”.

Sesję sejmową 3 maja 1791 r. szczegółowo opisywał w swej depeszy poseł saski Essen, zwracając uwagę na fakt, iż przedstawienie zagrożenia ze strony Rosji było celowym wybiegiem mającym umożliwić przeprowadzenie planowanych zmian. - Wszystko to miało udowodnić, że Polsce grozi ponowny rozbiór, o ile nie dokona poważnych zmian rządowych. Wskazywano mianowicie, iż Rzeczypospolita ma zostać podzielona na sześć części, z których jedna w udziale ma przypaść księciu Potemkinowi. Na wskutek takiej umiejętnej taktyki większość posłów sejmowych została łatwo przekonana, że dalsza zwłoka z przeprowadzeniem reform rządowych może okazać się zgubna dla niepodzielnego bytu Polski. Konieczność daleko idącej reformy wydawała się niezbędna, gdyż zdawano sobie sprawę, że Rosja będzie zawsze przeszkadzać, o ile to możliwe, ustanowieniu nowego rządu - pisał poseł w tekście zawartym w pracy doktorskiej Marzeny Profaski z Uniwersytetu Śląskiego zatytułowanej „Stosunek polskich elit do rosyjskiej polityki wobec Rzeczpospolitej w latach 1788-1792”. Poseł pruski Goltz natomiast podkreślił, iż w złożonych sejmowi relacjach zamiary, o które się podejrzewa oba dwory były tak poważne, iż nie należy się dziwić, że Polska starała się w ten sposób zapobiec niebezpieczeństwu, które zdawało się jej grozić, gdyż nie dostrzegano innych okoliczności, jakie mogły temu przeciwdziałać. Zdaniem Stanisława Augusta uchwalenie Konstytucji było wielkim sukcesem narodu polskiego. W liście do dyplomaty Maurycego Glayre polski władca pisał: - Byliśmy narodem dzieci źle wychowanych, opryskliwych i swawolnych, na przemian trwożliwych i zuchwałych przez ciemnotę i lekkomyślność, a trwaliśmy tylko w przesądach. Otóż to wszystko minęło – cytowano w pracy doktorskiej Marzeny Profaski z Uniwersytetu Śląskiego zatytułowanej „Stosunek polskich elit do rosyjskiej polityki wobec Rzeczpospolitej w latach 1788-1792”.

Postanowienia Konstytucji 3 Maja z roku 1791 zapewniły poważne wzmocnienie i usprawnienie działalności władzy państwowej, czyli Sejmu i rządu. Ten pierwszy uwolniono przede wszystkim od liberum veto, zasady obezwładniającej od lat z górą stu normalne prace ustawodawcze i kontrolne izby. Monarchię ustanowiono dziedziczną, aby uwolnić w ten sposób tron od rywalizacji magnatów i wpływów mocarstw. Rząd powołano mieszany, bo zbliżając się poniekąd do systemu prezydenckiego w Stanach Zjednoczonych, króla uczyniono szefem rządu, czyli ściślejszego grona rady ministrów Straży Praw, jak i całej administracji. Ministrów zasiadających w gabinecie i kolegialne ministerstwa, komisje wielkie, równocześnie uzależniono od sejmu w postaci odpowiedzialności prawnej, konstytucyjnej, za naruszenie prawa oraz odpowiedzialności politycznej i parlamentarnej za kierunek polityki ich i króla. Żywo zajęto się tworzeniem nowocześnie pojętej sieci urzędów centralnych i administracji terytorialnej, w tym przypadku opartej tradycyjnie na samorządzie ziemskim, a odtąd również miejskim, powierzając tym organom administracji liczne zadania gospodarcze, porządkowe i kulturalne. – Co za wspaniały, rozrzewniający widok: Król stojący z wyciągnięta ręką na Ewangelii, przed nim szanowany kapłan, wokoło otaczający jak ojca swego naród, tysiące i tysiące rąk podniesione do góry, drżenie radości w okrzykach, rzewne łzy na wszystkich twarzach – relacjonował uchwalenie Konstytucji 3 Maja Julian Ursyn Niemcewicz, polski historyk i publicysta. – Konstytucja 3 Maja stała się jedynym środkiem zapobieżenia nowemu rozbiorowi lub co najmniej nowemu ujarzmieniu – podkreślał król Stanisław August Poniatowski.

Niestety nie przewidział przyszłości, i to całkiem niedalekiej. Konstytucja bowiem dała początek konfederacji targowickiej, ta z kolei wojnie polsko-rosyjskiej w roku 1792, konsekwencją wojny był drugi rozbiór Polski w 1793 roku, drugi rozbiór spowodował wybuch powstania kościuszkowskiego w 1794 roku, a powstanie sprawiło, że w 1795 roku, na mocy trzeciego rozbioru, Polska zniknęła z mapy świata na 123 lata. Stanisław August Poniatowski natomiast okazał się ostatnim królem Polski.

Sebastian Czech
Przy pisaniu artykułu korzystałem z książek: „Boże Igrzysko” Normana Daviesa, „Historia Polski” Józefa Gierowskiego.