11 listopada składamy hołd Bohaterom walczącym o odzyskanie państwowego bytu, dążącym do odtworzenia instytucji niepodległego Państwa Polskiego, wierzącym w ponowne wpisanie Polski w poczet krajów Europy i świata. Upływ czasu nie odbierał nadziei, a wręcz hartował ducha walki milionów Polaków rozdartych przez 123 lata wobec trzech zaborców. Upór i mądrość naszych Rodaków zostały nagrodzone w 1918 roku, kiedy to po przeszło wiekowym oczekiwaniu, Polska znowu stała się niepodległym państwem. Niezłomność, nieugiętość, wytrwałość, uporczywość, nieustępliwość i determinacja nabyte podczas zaborów przydały się Polakom również w kolejnych latach, dekadach i historycznych epokach.

11 listopad2020

Nie podzieliły Polaków granice zaborców, patriotycznej postawy nie zmieniły też wewnętrzne i zewnętrzne problemy odradzającej się ojczyzny. 123-letnia niewola nie zniechęciła również do dalszej walki, tym razem o umacnianie granic II Rzeczypospolitej i obronę tyle co odzyskanej niepodległości. Tuż po zakończeniu I wojny światowej dla polskiego żołnierza pojawiło się bowiem kolejne zbrojne wyzwanie. Tym razem rzucone przez bolszewicką Rosję, która miała „Po trupie Polski przejść do Europy, by tam wzniecić pożar światowej rewolucji”. W wojnie z Rosją radziecką, zwieńczonej zwycięską Bitwą Warszawską, określaną przez historyków „Cudem nad Wisłą”, uznaną za jedną z osiemnastu bitew mających wpływ na losy świata, udział brali żołnierze ochotnicy z naszego regionu, między innymi z Haczowa.

Wcieleni zostali w Sanoku do kompanii porucznika Stanisława Maczka, późniejszego generała, legendarnego dowódcy I Brygady Pancernej. Bronili linii kolejowej Zagórz-Chyrów, a o ich ofiarności, zdyscyplinowaniu i umiejętnościach Stanisław Maczek napisał tak: ,,Jak łatwo to było dowodzić Wami kochani chłopcy z lotnej, jak łatwo mieć sukcesy. Wy, z Krosna, Odrzykonia, Haczowa i Sanoka, i Wy tak bliscy mi ze Lwowa i Borysławia".

Po 123 latach niewoli, po I wojnie światowej, po wojnie z bolszewikami Polska była okaleczona, a jednocześnie wzmocniona doświadczeniami. Dzięki temu gospodarcze problemy, trudności w życiu Polaków, nie hamowały rozwoju II Rzeczpospolitej. W miarę możliwości zaczęliśmy się dźwigać: budować port w Gdyni, tworzyć Centralny Okręg Przemysłowy, inwestować w fabryki, dozbrajać polską armię. To kolejny przykład polskiego patriotyzmu. Przejawiającego się nie tylko na polu bitwy, ale w codziennej pracy, dzięki której uporządkowywano wewnętrzne polskie sprawy. Patriotyzm „zbrojny” natomiast potwierdziliśmy szybko, po zaledwie 21 latach niepodległości. Podczas II wojny światowej, kiedy jako pierwsi stawialiśmy opór niemieckiemu najeźdźcy, a później walczyliśmy ze wschodnim okupantem.

11 listopad2020a

Po zakończeniu II wojny światowej z kolei musieliśmy żyć w socjalizmie i walczyć z nim innymi niż zbrojnymi metodami. Czyniliśmy to na tyle skutecznie, że w minionym roku obchodziliśmy 30-lecie odzyskania po II wojnie światowej rzeczywistej suwerenności, upadku całego systemu komunistycznego. Europa świętowała zburzenie muru berlińskiego, podkreślając początek przemian ustrojowych w naszym kraju. Pokazaliśmy zatem, że jesteśmy narodem, dla którego losy ojczyzny zajmują miejsce czołowe. Potrafimy czerpać z dokonań poprzedników, ale i dostosowywać metody oraz taktykę sprawowania pieczy nad sprawami polskimi do czasów współczesnych. Umiemy wyciągać wnioski z historii, popierając je własnymi rozwiązaniami, korzystnymi dla naszej Ojczyzny. Naśladować, a jednocześnie kreować propaństwowe, wolnościowe działania.

Jednym słowem stosować patriotyzm w różnych jego odsłonach. Wykazywać się patriotyzmem praktycznym. Jednocześnie kompetentnym oraz efektywnym. Mądrym i pełnym oddania, co potwierdziła historia Polski ostatnich ponad stu lat.

Sebastian Czech